Artykuły

Baczyński ze sceny

Niełatwo jest zrobić spektakl teatralny z najwspanialszej nawet poezji. Zwłaszcza, gdy ma­teriałem są wiersze Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, utwory wymagające bardzo ścisłego, in­tymnego kontaktu ze słucha­czem. Baczyńskiego nie da się uatrakcyjnić efektownymi za­biegami inscenizacyjnymi. Dla­tego sądzę, że pierwszym błę­dem, który popełnili autorzy spektaklu "I uczyniłeś wybór po wszelki świata czas", było wystawienie go na normalnej scenie Teatru Dramatycznego. Może gdyby aktorzy byli bliżej widzów, gdyby nie musieli po­ruszać się po dużej przestrzeni sceny, udałoby im się utrzymać uwagę publiczności i wywołać wzruszanie. W spektaklu tego rodzaju ważniejsza od ruchu scenicznego jest mimika wyko­nawców, drobne gesty, precyzyj­ne operowanie głosem ściszonym czasami aż do szeptu. Nie jest natomiast niezbędna scenografia - zresztą ta, którą nam zaprezentowano, nie tylko nie stanowiła harmonijnej ca­łości z inscenizacją (co tym dziwniejsze, że przygotował ją reżyser Waldemar Krygier), ale wręcz drażniła swoją pseudo poetycką ascetycznością. Na sce­nie ustawiono kilka krzeseł, drabinę, fragmenty jakichś sta­rych dekoracji. Być może każ­dy z tych elementów miał ja­kieś głębokie symboliczne zna­czenie - na widzach robiło to jednak wrażenie bezsensownego chaosu.

Nie sposób zrobić dobry spektakl poetvcki bez doskonałych wykonawców. Tu nie pomoże już aktorowi kostium, mebel, czy inteligentny partner. Oglą­dając "I uczyniłeś wybór po wszelki świata czas", mogliśmy się przekonać, że - co para­doksalne - wiersze młodego poety lepiej czują starsi aktorzy, niż ich młodzi koledzy. Kla­są dla siebie była Zofia Rysiówna, w końcowej części in­teresująco zaprezentował się Zygmunt Kęstowicz. Wśród mło­dych, mogła się podobać Małgorzata Jóźwiak, zwłaszcza jej pełna prostoty interpretacja wo­kalna "Dwóch miłości". Dobrze zgrana ze spektaklem jest muzyka skomponowana przez Pawła Buczyńskiego, są­dzę jednak, że ilość oytatów muzycznych wymagałaby zazna­czenia ich źródeł w programie. W przeciwnym razie, można od­nieść wrażenie, że Buczyński jest autorem pieśni "Boże coś Polskę".

Trudno natomiast odgadnąć, w jakim celu włączono do przed­stawienia dość nieudolnie wy­konane wstawki baletowe. Na widowni Dramatycznego było wiele młodzieży. To do­brze, bo właśnie do niej powi­nien być adresowany ten spek­takl. Wiersze Baczyńskiego w pięknej aktorskiej interpretacji będą trafiać do młodego widza, rozwijać jego wrażliwość na poezję. Więc może warto popra­cować jeszcze nad tym przed­stawieniem - tak, aby był to prawdziwy "wieczór poświęco­ny pamięci" wspaniałego Poety.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji